Uczniowie klasy VIII pod koniec września wyjechali do Polski, aby w ramach Zielonej Szkoły nad Bałtykiem, podziwiać piękno polskiego wybrzeża, poszerzyć swoją wiedzę z geografii, historii, a także sprawdzić znajomość języka polskiego w codziennych sytuacjach. Organizatorem tego przedsięwzięcia był Kongres Polaków w RC, dzięki któremu mogło dojść do wyjazdu młodzieży.
Niemal dwutygodniowy program obfitował w ciekawe wycieczki i aktywności. Uczestnicy zwiedzili m. in. Gdańsk, przeżyli niesamowitą lekcję historii na Westerplatte, spacerowali po słynnym molo w Sopocie, weszli na Latarnię Morską Rozewie.
W Muzeum Kaszubskim, w Kartuzach, uczniowie poznali oryginalny folklor tej krainy, zwanej Szwajcarią Kaszubską.
W Szymbarku dużą atrakcją był Pomnik Niedźwiedzia Wojtka, którego historię z werwą opowiedziała pani przewodnik.
Chwilę zadumy wzbudził oryginalny parowóz wraz z wagonami, które służyły do przewozu ludzi w głąb Rosji. Skład ten stał się symbolem tragedii tysięcy ludzi wyrwanych przemocą ze swoich domów. Takie same emocje towarzyszyły w czasie zwiedzania domu emigrantów kaszubskich z Kanady.
Ogromne wrażenie wywarł spacer po domu do góry nogami, który w swoim wnętrzu posiada meble oraz inne przedmioty użytkowe.
Warto wspomnieć, że w Szymbarku znajdują się również najdłuższa na świecie deska, najdłuższy na świecie stół oraz największy na świecie fortepian, noszący kaszubską nazwę – Stolëmòwi Klawér. Instrument ten został zarejestrowany
Kolejna lekcja historii odbyła się w Muzeum Wyrzutni Rakiet w Rąbce, gdzie podczas II wojny światowej znajdował się tajny niemiecki poligon doświadczalny służący naukowcom niemieckim do testowania rakiet przeciwlotniczych i batalistycznych.
Takim samym powodzeniem cieszył się pokaz karmienia fok w helskim fokarium oraz sesja zdjęciowa na najbardziej wysuniętym miejscu Helu.
Chociaż nasi uczniowie byli uczestnikami II turnusu Zielonej Szkoły nad Bałtykiem, to trzeba przyznać, że pogodę mieli wspaniałą, wręcz wymarzoną jak na wrzesień – prawdziwą polską złotą jesień.
Zabawy na plaży, budowanie oryginalnych budowli z piasku, bliskie spotkania z mewami, spacery brzegiem morza, „uciekanie” przed falami były niemal codziennością, która sprawiała, że czas upływał w przyjaznej atmosferze. Dzięki wspólnemu spędzaniu czasu z uczniami z innych szkół, zostały nawiązane znajomości, a nawet przyjaźnie. Ten aspekt Zielonej Szkoły nad Bałtykiem sprawił, że niejednemu uczestnikowi nadmorskich wojaży łza się w oku zakręciła, kiedy trzeba było wracać do domu.